Reklama
Artykuły na temat starszych miejsc, wydarzeń i zjawisk występujących na terenie naszego miasta cieszą się dużym zainteresowaniem czytelników TwR. Nic w tym dziwnego – człowiek to istota sentymentalna, a z każdym zdjęciem okolicy sprzed dziesięciu czy dwudziestu lat budzą się w nas wspomnienia.
Reklama
Czasami warto się jednak skupić na tych rzeczach, których zniknięcie z mapy Rumi nie wywołuje obecnie w mieszkańcach wspomnianego poczucia “Kiedyś to było!”, a czasami wręcz przeciwnie – kojarzy się…z ulgą. Spróbujmy więc (oczywiście z przymrużeniem oka) odpowiedzieć na pytanie – za czym NIE tęsknią rumianie?
Miejsce „niczyje”: stara kotłownia w Rumi
Jednym z takich obiektów jest na pewno stary budynek kotłowni. Mimo swojej lokalizacji praktycznie w centrum miasta, przez lata stanowiła ona miejsce spotkań bezdomnych. „Potworek” mieścił się na działce nr 539/4 obręb 11, pomiędzy ulicami Jana Matejki, a Henryka Dąbrowskiego. Spożywano tam alkohol, hałasowano, a ostatecznie zniszczony i niebezpieczny budynek służył także…za noclegownie. Nie pomagały interwencje straży miejskiej i policji. Nic więc dziwnego, że kotłownia stanowiła „czarny punkt” na mapie Rumi.
Estetyzacja centrum
Projekt inwestycyjny wyburzenia starej kotłowni przy ul. Dąbrowskiego został zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego 2017, przez wiceprzewodniczącą rady miasta Rumi, Panią Małgorzatę Łoboz.
Jego specyfikacja zakładała wyburzenie budynku (bez części, w której mieści się węzeł CO) oraz uporządkowanie terenu (z pozostawieniem ogrodzenia).
Inicjatywa spodobał się mieszkańcom, ale nie na tyle, by znaleźć się w finałowej dziesiątce podczas głosowania. Mimo to, włodarze i tak postanowili zrealizować projekt, w ramach „estetyzacji miasta”. Rozbiórka budynku rozpoczęłą się w czerwcu i zakończyła w sierpniu 2017 roku. Koszt „operacji” wyniósł 67 650 złotych.
Za czym nie tęsknią mieszkańcy Rumi? Dajcie znać w komentarzach, jakie inne zjawiska, miejsca bądź wydarzenia na dobre zniknęły z naszego miasta i (raczej) wyszło to wszystkim na dobre. 🙂
Autor: Paweł Jałoszewski
Reklama
Za błotem na ulicach na Zagorzu 🙂
To na pewno! 🙂