Reklama
Biorąc pod uwagę częstotliwość wiadomości, jakie dostaje na temat dzików w Rumi, a także własne obserwacje…Tak, ten problem wciąż u nas istnieje. 🙂 Najwyraźniej na tyle, by jeszcze raz do niego powrócić.
O problemie dzików w Rumi, „podróżujących” po mieście w poszukiwaniu jedzenia i nierzadko wchodzących na prywatne posesję, pisałem już kilkakrotnie na fanpage’u Tymczasem w Rumi. W pewnych momentach, moja skrzynka odbiorcza wyglądała mniej więcej tak:
Reklama
Dziki, dziki, w Rumi wszędzie dziki!
Problem, choć od zawsze obecny, nasilił się w szczególności w ostatnich latach. Wabione „zapachami” ze śmietników, dziki co raz częściej zaczęły wychodzić na główne ulice miasta: Dąbrowskiego, Pomorską, Towarową, Gdańską, Abrahama, Cegielnianą, Starowiejską czy Wybickiego. W pewnym momencie zadomowiły się nawet w okolicach Urzędu Miasta. Locha z 7 małymi warchlakami (i jeden przelatek) przebywały na pustej działce, położonej przy Zagórskiej Strudze. Ich pobyt w tym miejscu był spowodowany prawdopodobnie jedzeniem wyrzucanym przez mieszkańców przy rzece. Dziki przyciąga przede wszystkim łatwy dostęp do pożywienia, dlatego absolutnie nie wolno ich dokarmiać.
Na szczęście, jak dotąd nie przypominam sobie, aby z powodu dzików w Rumi ucierpieli na zdrowiu mieszkańcy. Zwierzęta przewracają jednak śmietniki, „buchtują” ogrody i budzą strach przechodniów.
W czerwcu 2018 r. wydawało mi się, że możemy (jako mieszkańcy) trochę odetchnąć. Dostałem wówczas informację od firmy Poławiacze Dzików Pol-Trans, że nasze „rumskie” dziki zostały wywiezione do lasu- ich naturalnego miejsca bytu. Decyzję na odłów wydał Starosta Wejherowski, a całość odbyła się zgodnie z zaleceniami weterynarza wojewódzkiego w Gdańsku.
Tylko na przełomie lat 2017 i 2018 z terenu miasta zostało odłowionych 13 dzików. Problem jednak wciąż powraca, jak bumerang. Dziki nadal krążą po Rumi, coraz śmielej wychodząc do „cywilizacji” i osiedli mieszkalnych.
Czy miasto w jakiś sposób walczy z problemem dzików w Rumi?
W listopadowym numerze biuletynu informacyjnego miasta Rumskie Nowiny (nr 11/2019), jedna z mieszkanek Rumi, Pani Karolina, zapytała o tą kwestię urzędników.
Pani Karolina: Witam serdecznie. W rejonie ulic Komandorskiej, Skarpowej i Zawiszy Czarnego pojawiają się dziki. Najczęściej w grupach, liczących od kilku do kilkunastu osobników. Pojawiają się o różnych porach- nie tylko rano, ale i wieczorem oraz w nocy. Czy miasto w jakiś sposób z tym jakoś walczy?
Odpowiedź miasta: Dziki są własnością Lasów Państwowych, a po zmianie przepisów dotyczących afrykańskiego pomoru świń, gmina nie ma możliwości ich odławiania. W przypadku indywidualnego zgłoszenia ich na posesji, współpracujący z gminą lekarz weterynarii może zastosować odstraszające zwierzęta środki chemiczne. Chcąc ograniczyć bytowanie dzików w mieście, gmina zakupiła i przekazała na rzecz Koła Łowieckiego nr 350 „Jaźwiec” kukurydzę, która jest rozsypywana w lesie, by dziki nie wychodziły żerować na terenie miasta. Do obowiązków koła należy również odstrzał redukcyjny dzików. Gmina nie ma możliwości podejmowania innych działań, niż wymienione.
Gdzie zgłosić dziki w Rumi? Kogo poinformować?
Pamiętajcie: każdą taką sytuację można zgłaszać telefonicznie straży miejskiej (58 671 94 73 i 58 679 35 55) lub pracownikom Referatu Obrony Cywilnej Urzędu Miasta Rumi (58 679 65 89).
Reklama