Halo, tu Rumia. Przejmujemy morze!

Reklama
Reklama

Piotr Biankowski, mieszkaniec Rumi i sportowiec ekstremalny, po raz kolejny zadziwia! Podczas tegorocznego lata Pan Piotr pokonał wpław trasę na Hel dwa razy – z Gdyni i z Gdańska. Docelowo pływak ma jednak w planach…przepłynięcie kanału La Manche.



Najpierw z Gdyni…

Przygotowania do ambitnego celu Piotr Biankowski rozpoczął w lipcu, wspólnie z Wiktorią Lewandowską. Na „pierwszy ogień” została wybrana trasa z Gdyni do Helu. Poszło wyśmienicie. Śmiałkowie wypłynęli z gdyńskiego Oksywia, a po około 6 godzinach byli już na helskim cyplu. Blisko 18-kilometrową trasę wiodącą przez Zatokę Pucką przepłynęli wpław w zwykłych kostiumach.

Reklama
Reklama

Zobacz wpis na blogu: Z Oksywia wpław na Hel. Rumianin potrafi!

…a później z Gdańska. Żeby było trudniej. 🙂

Kiedy wyszedłem z wody, postanowiłem iść za ciosem i sprawdzić, jak to będzie na dłuższym dystansie oraz na bardziej otwartym akwenie” – opowiadał Piotr Biankowski. I jak postanowił, tak zrobił. Początek drugiej morskiej wyprawy, tym razem z Gdańska, przewidziano w sobotę, 22 sierpnia, o godzinie 8:00 rano, na plaży w Brzeźnie. Przed startem nie obyło się jednak bez komplikacji, związanych przede wszystkim z pogodą.

Choć decyzje odnośnie podjęcia próby podjąłem szybko, to data mojego startu nie była rzeczą pewną. Wiązało się to ze zmieniającymi się jak w kalejdoskopie warunkami meteorologicznymi. Wraz z Rafałem – sternikiem asystującej łódki, śledziliśmy na bieżąco prognozy pogody i kiedy pojawiła się szansa na okno pogodowe, zapadła decyzja, ze wystartuję – opowiada pływak.

Rumianin podjął wyzwanie wraz ze specjalną drużyną, w składzie składzie: Rafał Mularczyk – sternik, Jarek Szawliński – ratownik oraz Marcin Łaszkiewicz, odpowiedzialny za żywienie oraz dokumentację wyprawy. Dotychczasowa, wierna pomocniczka Pana Piotra- Beata Zwolińska, tym razem została na lądzie, gdzie zadbała o prowiant i transport.

Piotr Biankowski, mieszkaniec Rumi, wraz ze swoją drużyną podczas „próby Neptuna”.

Gdy Neptun mówi ci: „Sprawdzam!”

Ostatecznie, blisko 25 kilometrowy odcinek Gdańsk-Hel Piotr Biankowski pokonał w czasie 10 godzin i 36 min. Został trzynastym człowiekiem, któremu udało się przepłynąć ten dystans i pierwszym, który tego dokonał od ponad 40 lat.

Niełatwo jest opisać wrażenia jakich doświadczyłem w czasie tej próby. Po starcie woda objęła mnie swoimi ramionami i delikatnie wciągała mnie w otchłań. Kiedy zarówno brzeg przede mną, jak i za mną, zaledwie majaczyły na horyzoncie, Neptun powiedział „Sprawdzam!”. Warunki pogodowe szybko zaczęły się zmieniać, powstawały fale, zmieniające swój kierunek wraz ze zmianami kierunku wiatru, zaczął padać rzęsisty deszcz, sprawiając ze wszystkie kolory zlały się w jeden. Poczułem potęgę natury, ale czułem swego rodzaju euforię i byłem szczęśliwy widząc przepływające blisko, na wyciągnięcie dłoni, potężne statki. To trzeba przeżyć, żeby zrozumieć, jak niezwykłe i trudne do opisania jest to doświadczenie – emocjonalnie opisuje Pan Piotr.



Połączenie pasji i chęci niesienia pomocy innym

Jak mogliście dowiedzieć się chociażby z poprzednich wpisów na blogu, przy okazji pokonywania wpław morskich wód Piotr Biankowski angażuje się w akcje charytatywne. Wypływając z Gdańska do Helu, starał się promować działalność Fundacji Ronalda McDonalda, a dokładniej zbiórkę pieniędzy na budowę kolejnego domu rodzinnego – miejsca, w którym rodzice małych pacjentów mogą być bliżej swoich chorujących dzieci.

Zaplanowaną próbę przepłynięcia Kanału La Manche rumianin również chce połączyć z promocją jakiejś akcji charytatywnej. Obecnie czeka na odpowiedź w sprawie możliwości zorganizowania tej wyprawy.

– Kolejka chętnych jest tak długa, że może za dwa lata uda się to zrealizować – podkreśla Biankowski – Byłbym bardzo szczęśliwy, bo do tej pory kanał pokonało mniej ludzi niż weszło na Mount Everest. To musi być wspaniałe przeżycie – podsumowuje.

Warto wspomnieć, że dotychczas sztuki tej dokonało około 1400 osób z całego świata, w tym kilkoro Polaków. Czy w niedługim czasie dołączy do nich mieszkaniec Rumi? Trzymajmy kciuki!

(wpis opracowałem na podstawie materiałów udostępnionych przez Piotra Biankowskiego i Urząd Miasta Rumi)

Więcej o sukcesach mieszkańców Rumi

Wyjątkowe historie i sukcesy mieszkańców z mojego regionu to coś, co lubię najbardziej.  Trochę już ich opisałem- na tyle dużo, żeby stworzyć osobną kategorię na blogu. Nazwałem ją (nieco z przymrużeniem oka): “Rumska Aleja Gwiazd” (kliknij, aby przejść)

Lista cały czas się powiększa, a wpisów przybywa. 


Reklama
Reklama

1 thought on “Halo, tu Rumia. Przejmujemy morze!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *