Klub muzyczny w Rumi i zespół „HUSH”

Reklama
Reklama

Tak się bawi, tak się bawi, rumska młodzież z lat dziewięćdziesiątych! Mało kto wie, ale stary budynek, który większość z nas mija po drodze do Galerii Rumia czy miejskiego ratusza, nie zawsze był kojarzony z dziesiątkami reklam i billboardów.

To właśnie na ul. Sobieskiego 30 lat temu odbywały się koncerty między innymi takich kapel jak Golden Life czy Bielizna, niedzielne warsztaty, potańcówki i zabawy dla młodzieży z Rumi. 

Reklama
Reklama

Rumski klub muzyczny „Hush” powstał w okolicach 1990 r., w zaaranżowanej salce należącej do Miejskiego Domu Kultury, z inicjatywy członków zespołu rockowego o tej samej nazwie. Mimo młodego wieku muzyków i braku doświadczenia w biznesie, miejsce rozwijało się dzięki ich sercu i zapałowi. Klub szybko zyskał status kultowego miejsca spotkań młodzieży i lokalnej sceny muzycznej. Wielu nastolatków deklarowało nawet, że to ich „drugi dom”.

O tym, że „Hush” wciąż jest wspominany (głównie przez bardziej dojrzałych mieszkańców Rumi), świadczy odzew, jaki wywołało starsze zdjęcie z klubu, które wrzuciłem na fanpage Tymczasem w Rumi:

Oto rumski zespół „Hush” (około 1992 roku), przez wielu określany jako lokalny „Alice Cooper„. Ciekawostką jest, że grał w nim późniejszy kandydat na burmistrza miasta i radny, Pan Leszek Kiersznikiewicz. O klubie oraz wspólnych próbach z zespołem wspominał także senator Edmund Wittbrodt.

Dzięki dużemu zasięgowi strony udało mi się dotrzeć do gitarzysty i jednego z „ojców założycieli” zespołu Hush, Pana Romana Rębisza.

– W tamtym czasie w Miejskim Domu Kultury odbywały się różnego rodzaju imprezy i do Rumi przyjeżdżała młodzież z całego Trójmiasta. To była najlepsza sala widowiskowa w Rumi i okolicach, z profesjonalną otwieraną sceną na rekwizyty teatralne, garderoby dla artystów, piękną kurtyną, drewnianym parkietem. Na ścianach wisiały płytki dźwiękochłonne. Czasami w sali brakowało miejsca, bo na koncertach pojawiały się setki osób. – wspomina Pan Roman. – Pamiętam, jak po powrocie naszej kapeli z koncertów w Danii przyszła kolej na występy duńskich zespołów na naszym podwórku. Duńczycy byli zachwyceni akustyką sali, sceną, garderobami dla artystów – dodaje.

Nie wszystko było jednak tak „kolorowe”. Z jednej strony klub muzyczny cieszył się dużym zainteresowaniem, z drugiej – wzbudzał niemałe kontrowersje, między innymi ze względu na swobodny dostęp młodzieży do alkoholu. Polemika odbywała się m.in. na łamach lokalnej prasy. Nie brakowało w niej stanowczych zwrotów. Zatroskani rodzice apelowali:

„Panowie piwni biznesmeni z baru HUSH, wara od młodzieży! (…) Pijany naród był domeną starych czasów. (…) Cóż z tego, że zniknęły „budki z piwem”, skoro Wy ulepszyliście te budki chowając się pod dachem dawnego MDK. (…) Ja nie mam nic przeciwko biznesowi, ale nie kosztem zdrowia młodzieży. Dajcie im poobcować z muzyką, pozwólcie im pograć, wykazać się tym co osiągnęli, pomóżcie nam w ich wychowaniu. Myślę, że taki powinien być cel powstania tego klubu (…)”

Stali bywalcy, reprezentowani przez niespełna 18-letniego czytelnika podpisanego jako „Śmigacz”, odpowiadali:

„Wreszcie powstało coś dla nas, tej [gorszej młodzieży]. Ktoś zatroszczył się o  metali, punków czy hippisów. Mamy swoje miejsce. Dotychczas niczego takiego nie było. (…) Nie ma nic złego w tym, że przychodzimy tu, kupujemy pizzę i popijamy butelką piwa czy coli. Czy to jest pijaństwo? Bez przesady!”

fragment artykułu w gazecie „Goniec Rumski”
Młodzież bawiąca się w rumskim klubie Hush (fot. Roman Rębisz)

Początek końca

Stopniowo przeciwko „Hushowi” obróciła się zarówno rada miasta, jak i ówczesny zastępca burmistrza. Nie podobały im się agresywne zachowania i wandalizm młodzieży podczas koncertów. Samorządowców nie przekonywało zatrudnienie ochroniarzy, zwiększone kontrole wnoszonych przedmiotów ani dbałość o porządek w otoczeniu klubu.

„Zadyma wokół Husha” i głosy mieszkańców na łamach Gońca Rumskiego (fot. Roman Rębisz)

Po kilku latach działalności, gdy Miejski Dom Kultury został wyremontowany, miasto sprzedało pomieszczenie, a nowym najemcą stała się hurtownia sera, która również została zlikwidowana. Po zamknięciu klubu, przez kilka dni pod jego drzwiami paliły się świeczki, jako symboliczny gest żalu bywalców. Na miejsce przybyła nawet ekipa TVP Gdańsk, która nakręciła reportaż o zamknięciu obiektu.

– Oglądałem w telewizji materiał filmowy nakręcony w tym budynku po naszym odejściu i wyglądało to tak, jakby tam wybuchła jakaś butla z gazem.” – wspomina Pan Roman Rębisz. – Do dziś dnia nie mogę zrozumieć decyzji władz miasta. W reportażu dla telewizji wypowiadał się tylko Pan Burmistrz i Dyrektor MDK, nas nikt nigdy nie zapytał o zaistniałą sytuację. – kończy. 

Więcej wpisów o miejscach i wydarzeniach z przeszłości Rumi znajdziesz w kategorii: Historia Rumi.

Reklama
Reklama

1 thought on “Klub muzyczny w Rumi i zespół „HUSH”

  1. Mój śp tata grał ze swoim zespołem w HASH’u 🙂 Niestety nie wiem jak nazywał się jego band.
    Ja osobiście chodziłam tam na zajęcia z baletu i jednorazowo występowałam w Mini Playback Show. Nawet gdzieś mam kasetę z tego wydarzenia 🙂
    W Tym roku kończę 40 lat. Sentyment olbrzymi do tego miejsca 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *