Za czym NIE tęsknią rumianie (cz. 2): BAZAR

bazar rumia, za czym nie tesknia mieszkancy rumi
Reklama
Reklama

Artykuły na temat starszych miejsc i wydarzeń na terenie naszego miasta cieszą się dużym zainteresowaniem czytelników Tymczasem w Rumi. Nic w tym dziwnego – człowiek to przecież istota sentymentalna, a z każdym zdjęciem okolicy sprzed dziesięciu czy dwudziestu lat budzą się w nas wspomnienia.

Czasami warto się jednak skupić na tych rzeczach, których zniknięcie z mapy Rumi nie wywołuje obecnie w mieszkańcach wspomnianego poczucia “Kiedyś to było!”, a czasami wręcz przeciwnie – kojarzy się…z ulgą. Spróbujmy więc (oczywiście z przymrużeniem oka) odpowiedzieć na pytanie – za czym NIE tęsknią rumianie?

Reklama
Reklama

Kiedyś, a dziś

Na początku, ustalmy jedno. Sklep przy ul. Dąbrowskiego sprzed lat a to, co działo się z tym miejscem od 2010 roku w górę, to dwie różne rzeczy. W latach 80. i 90. funkcjonował tam supermarket SPOŁEM, który starsi mieszkańcy Rumi znają i kojarzą dość dobrze. Z racji bogatego wyposażenia i pełnych półek, w tamtych czasach był nawet…atrakcją, pod którą robiono sobie zdjęcia. 🙂

bazar rumia, historia rumi, rumia dawniej, stare zdjecia rumi
fot. Barbara Lewińska (archiwum prywatne)

Część 2: “BAZAR” – czerwony jak cegła, brzydki jak noc

W tym artykule przeskoczmy jednak do czasów bardziej współczesnych i okolic po 2010 roku, kiedy w lokalu na skrzyżowaniu ulic Starowiejskiej i Dąbrowskiego przez dłuższy czas funkcjonował sklep spożywczo-przemysłowy „Lewiatan”. Po jego likwidacji, miejsce przejął obskurny, kojarzący się z totalną wioską i wczesnymi latami 90. pub i sklep spożywczo-monopolowy „RED”.

Zgodnie z nową nazwą miejsca, dotychczas niebiesko-żółty lokal została przemalowany najtańszą, czerwoną farbą. Do dziś zastanawiam się, jak właściwie do tego doszło? Gdzie popełniono błąd? Dlaczego nikt z nas nie wyszedł na ulice? 🙂

Powiecie – biznes to biznes, ale przecież to wbrew logice. O tym miejscu od dawna mówiono jako przyszłym centrum, czyli jednym z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w mieście. Spójrzcie na zdjęcie i sami osądźcie, czy „coś takiego” wpisuje się w charakter wizytówki Rumi. 🙂

Po zamknięciu pubu, miasto postanowiło pozbyć się „krwistego” i tandetnego budynku, w ramach estetyzacji Rumi. Władze, wybrane w 2015 roku, już na początku kadencji zapowiadały, że będą dążyć do rozbiórki byłego „Bazaru”. Obrany cel udało im się zrealizować dopiero po kilku próbach, kiedy (w końcu) rozstrzygnięto przetarg.

Oczekiwana rozbiórka

W kwietniu 2016 roku budynek został otoczony płotem, na którym zawieszono tablice ostrzegawcze. Niedługo później zaczęły się prace rozbiórkowe. „Bazar” istniał na terenie Rumi dokładnie do 31 maja 2016 roku. Za wykonanie prac odpowiedzialna była firma Hydro Bud, której zapłacono lekko ponad 35 tysięcy złotych.

Obecnie pozostały po bazarze plac na co dzień służy za parking samochodowy, a w okresie zimowym odbywa się tu Jarmark Świąteczny. Docelowo, teren przygotowany jest pod budowę nowego Urzędu Miasta.

Miejsce po rozebranym Bazarze, ul. Dąbrowskiego. (fot. Paweł Jałoszewski)

Dajcie znać w komentarzach, jakie inne zjawiska, miejsca bądź wydarzenia na dobre zniknęły z naszego miasta i (raczej) wyszło to wszystkim na dobre. 🙂 Sprawdźcie także poprzedni odcinek serii: Za czym nie tęsknią rumianie: Kotłownia przy ul. Dąbrowskiego.


Reklama
Reklama

1 thought on “Za czym NIE tęsknią rumianie (cz. 2): BAZAR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *