Reklama
Śmieci, dziko porzucone na terenach zielonych w Rumi, to nie lada problemem. Nie jesteśmy jednak osamotnieni w tej kwestii. Z zeszłorocznego raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w 13 na 22 kontrolowane gminy istnieją (lub istniały) dzikie, nieuprzątnięte wysypiska.
Na swoją skrzynkę pocztową regularnie otrzymuję maile od czytelników dotyczące zalegających odpadów na okolicznych łąkach i przy lasach. Oto kilka przykładów.
Reklama
Zacznijmy od najnowszej wiadomości, sprzed kilku dni. W ostatnim czasie Pani Magdalena, podczas majówkowego, niedzielnego spaceru ul. Kazimierską, natknęła się na takie widoki:
Wcześniej, w kwietniu tego roku, na fanpage’u Tymczasem w Rumi (polecam śledzić! :)) napisał do mnie jeden z mieszkańców, Pan Bogumił, który spostrzegł zalegające od dłuższego czasu śmieci przy pętli autobusowej w Rumi Szmelcie. Wówczas odpady zostały uprzątnięte zgodnie z harmonogramem wywozu gabarytów. Więcej informacji na temat tego zdarzenia znajdziecie w osobnym artykule.
O dzikim wysypisku śmieci w pobliżu granicy Rumi i Dębogórza-Wybudowanie pisał do mnie również Pan Michał. Tu jednak sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, dlatego skierowałem zapytanie do Straży Miejskiej w Rumi.
Roman Świrski, komendant Straży Miejskiej w Rumi:
„Rewirowy sprawdził ewidencję gruntów i ustalił, że cały plac i nasyp należą do Gminy Kosakowo, w obrębie miejscowości Dębogórze Wybudowanie. Ulica Długa to również ulica Dębogórza, a nie Rumi. Straże Gminne i Miejskie działają na podstawie Ustawy o strażach gminnych, a ta zezwala działać wyłącznie w granicach gminy. Z tego powodu nie możemy podjąć tam interwencji.”
Moja wiadomość została przekierowana do Straży Gminnej w Kosakowie. Od tego momentu nie otrzymałem jednak żadnych nowych informacji.
Moi mili! Pamiętajmy, żeby mimo wszystko, tego typu problemy zgłaszać odpowiednim jednostkom czy służbom. Zgodnie z obowiązującym prawem, czyli ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz ustawą o odpadach, kwestie dotyczące dzikich wysypisk pozostają w kompetencji organów gmin. Im szybciej otrzymają one zgłoszenie, tym szybciej są w stanie zareagować. A przynajmniej przyjrzeć się sprawie. Wszystkim nam to wyjdzie na dobre. Informacje jak i gdzie zgłaszać napotkane problemy znajdziecie w artykule: „Mam problem w mieście – co dalej?”.
Zdjęcia: Magdalena Malottke / Rumia w obiektywie / czytelnicy fanpage’u TymczasemWRumi
Reklama