Co działo się w lipcu w Rumi? Lokalna Straż Miejska opublikowała raport, z którego możemy dowiedzieć się o kilku interesujących wydarzeniach.
- 7 lipca patrol straży miejskiej został zatrzymany przez kobietę, która powiadomiła o kradzieży z jej lokalu gastronomicznego automatu z kauczukowymi piłeczkami. Strażnicy udali się we wskazanym kierunku ucieczki sprawców i ujęli mężczyznę dewastującego automat. Wezwano Policję, która dalej poprowadziła sprawę.
- 12 lipca w Rumi odbyły się wybory na Prezydenta RP. Jak informuje straż miejska, nie stwierdzono żadnych incydentów- poza kilkoma niewłaściwymi umiejscowieniami plakatów wyborczych, które zagrażały bezpieczeństwu w ruchu drogowym.
- Jak się okazuje, do Rumi podczas wakacji przyjechało sporo „mistrzów parkowania”. Jednym z nich okazał się kierowca, który 17 lipca zaparkował przy ul. Dąbrowskiego w następujący sposób:

Donice z kwiatami miały uchronić to miejsce przed parkowaniem, gdyż pojazdy zasłaniające wejście pieszych na „pasy” były przyczyną kilku niebezpiecznych potrąceń. Jak widać, kierowca znalazł sposób na ich ominięcie.
Jeśli chodzi o wykroczenia drogowe, w lipcu strażnicy podjęli 132 interwencje, zakończone w 30 przypadkach mandatami karnymi. 84 kierowców pouczono, a 6 spraw przyjęto do procedowania na wnioski do sądu.
- 20 lipca na klatce schodowej bloku przy ul. Pomorskiej strażnicy zastali zakrwawioną, pobitą kobietę. Jak się okazało, doświadczyła ona przemocy domowej. Wezwano pogotowie ratunkowe i Policję, która dalej poprowadziła sprawę.
- 25 lipca, ok. godz. 22.30, w chwili opuszczania komendy przez strażników, podszedł do nich mężczyzna. Poinformował, że w polbliskiej rzece leży człowiek. Razem wyciągnęli „topielca”, a ten oświadczył iż czuje się dobrze i nie potrzebuje pomocy medycznej. Mężczyzną zajęli się więc wezwani na miejsce policjanci.
(wpis opracowałem na podstawie informacji ze strony sm.rumia.pl)