Miały trafić na śmietnik. Znaleźli dla nich nową rolę!

Miały trafić na śmietnik. Znaleźli dla nich nową rolę!
Reklama
Reklama

Jolanta i Grzegorz Lewińscy to właściciele gospodarstwa ogrodniczego w Rumi przy ul. Rajskiej. Od kilku lat wykorzystują nadwyżki poświąteczne do ozdabiania miejsc pochówku żołnierzy.

W tym roku para przedsiębiorców podzieliła się setkami chryzantem, które pozostały w magazynie po listopadowym święcie Wszystkich Świętych. Wraz z uczniami Szkoły Podstawowej Nr 1 im. Józefa Wybickiego i radną Teresą Hebel, w wybranych miejscach postawili łącznie około 400 donic z okazałymi kwiatami. W innym przypadku, rośliny trafiłyby na firmowy kompostownik.

Reklama
Reklama

– Jesteśmy ogrodnikami w drugim pokoleniu, potrafimy zrobić piękne kwiaty. Bardzo udała nam się w tym roku sprzedaż, jednak zawsze jest tak, że jakieś jednostki zostają. Towar jest piękny i dlatego pomyśleliśmy z mężem, że ustroimy nim groby żołnierzy. Potem przyszła też myśl, że my jako patrioci jesteśmy już wyedukowani, więc dobrze byłoby zrobić to rękoma dzieci. Po raz pierwszy, bo przedtem robiliśmy to zawsze razem z mężem, rodzinnie – mówi Jolanta Lewińska, współwłaścicielka gospodarstwa ogrodniczego.

Kwiaty trafiły przede wszystkim do miejsc związanych z pamięcią o zmarłych. Ozdobiły pomnik Jana Pawła II, zabytkowy cmentarz przy ruinach cysterskiego kościoła, kapliczkę przy parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, a także kwaterę Polskich Żołnierzy 1939 r. na sąsiednim cmentarzu parafialnym.

Oprócz grobów żołnierskich, chryzantemy trafiły również na inne miejsca na tej samej nekropolii, takie jak mogiła Hipolita Roszczynialskiego (wojta gminy Rumia w okresie międzywojennym) czy groby Zofii i porucznika Tadeusza Zleśnych (rumiańskiego weterana II wojny światowej). Część kwiatów przystroiła też front budynku Miejskiego Domu Kultury w Rumi.

Co jeszcze dzieje się w Rumi?

Reklama
Reklama
Cześć, jestem Paweł Jałoszewski. Od 2016 roku opowiadam innym o Rumi za pomocą tekstów, zdjęć, filmików oraz memów. Czasem na poważnie, a czasem z lekkim przymrużeniem oka. 😉 Więcej o mnie w rubryce: Kontakt.

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *